10.06.2025
Mirjan Hipolito
Ekspert ds. kryptowalut i akcji
10.06.2025

Pavel Durov we Francji: Co jest nie tak z aresztowaniem założyciela Telegrama

Pavel Durov we Francji: Co jest nie tak z aresztowaniem założyciela Telegrama Aresztowanie Pawła Durowa wyjaśnione

W sierpniu 2024 r. założyciel komunikatora Telegram, Pavel Durov, został zatrzymany na lotnisku Le Bourget we Francji po przylocie z Azerbejdżanu. Aresztowania dokonano na podstawie nakazu wydanego przez francuską prokuraturę - rzekomo z powodu odmowy Telegrama udzielenia odpowiedzi na wnioski prawne dotyczące jego użytkowników. Od tego czasu Durov pozostaje we Francji i dopiero teraz zgodził się podzielić pełną historią swojego aresztowania i pobytu w tym kraju.

Jak się okazało, w momencie jego zatrzymania nie wysłano żadnych prawomocnych wniosków zgodnie z prawem UE. Według Durowa, takie wnioski zaczęły napływać dopiero po aresztowaniu. A po otrzymaniu oficjalnych nakazów sądowych Telegram zaczął dostarczać dane - numery telefonów i adresy IP - które naprawdę pomagają zidentyfikować podejrzanych o popełnienie przestępstwa.

"Nadal nie rozumiem, dlaczego to wszystko się zaczęło" - napisał w poście na X. "Na początku powiedzieli, że nie odpowiedzieliśmy na prośby, ale tak naprawdę nie wysłali żadnej".

Francuski sąd wyznaczył za Durowa kaucję w wysokości 5 milionów euro i zakazał mu opuszczania kraju do czasu zakończenia śledztwa. Tymczasem Francja stanowi mniej niż 1% globalnej bazy użytkowników Telegrama. Dlaczego tak się stało - pozostaje tajemnicą.

Żadnego smartfona, tylko laptop

W długim wywiadzie z dziennikarzem Tuckerem Carlsonem, Durov mówił nie tylko o swoim aresztowaniu, ale także o swojej wizji bezpieczeństwa, wolności i zarządzania cyfrowym biznesem. Powiedział, że rzadko korzysta z telefonu - tylko kilka razy w tygodniu, aby przetestować funkcje Telegrama. Zamiast tego woli laptopa i tablet, aby pozostać skupionym i uniknąć stania się celem.

W pewnym momencie Durov chciał, aby Telegram miał siedzibę w USA, ale po próbie otwarcia biura w San Francisco, jak mówi, agencje wywiadowcze zaczęły go monitorować. Pewnego razu trzech nieznajomych próbowało wyrwać mu telefon. FBI wielokrotnie się do niego zwracało, a nawet próbowało zwerbować inżyniera Telegrama, by wprowadził backdoory do kodu komunikatora.

Nic dziwnego, że Durov ostatecznie porzucił pomysł prowadzenia działalności w USA. Obecnie Telegram ma siedzibę w Dubaju, który chwali za system podatkowy, infrastrukturę i neutralność. Tam czuje się wolny i nie doświadcza presji ze strony władz.

Neutralność jako podstawowa zasada Telegrama

Według Durowa, odmawia on opowiadania się po którejkolwiek ze stron w konfliktach politycznych. Na przykład wspomniał o zamieszkach na Kapitolu w 2021 roku. Po tych wydarzeniach amerykańscy Demokraci zażądali, aby Telegram przekazał dane demonstrantów. Republikanie z kolei twierdzili, że takie działanie naruszyłoby konstytucję. Zespół Telegram zignorował obie strony.

"Nie chcemy być graczem politycznym. Jeśli wybierzesz stronę, Twoi użytkownicy również muszą ją wybrać" - wyjaśnił. Durov widzi misję Telegrama właśnie w tym: być platformą, na której ludzie o przeciwnych poglądach mogą znaleźć wspólną płaszczyznę.

Przeciwko cenzurze Big Tech

Zupełnie inną historią są relacje Durova z Apple i Google. Obie firmy mają prawo usunąć Telegram ze swoich sklepów z aplikacjami, jeśli nie będzie on zgodny z ich polityką. I chociaż komunikator jest nadal dostępny, Durov nie wyklucza przyszłych konfliktów. Zauważa, że obecnie największym zagrożeniem dla wolności nie są rządy, ale giganci technologiczni.

Mimo to Telegram wciąż się rozwija. Każdego dnia rejestruje się ponad 2,5 miliona użytkowników, a osiągnięcie miliarda aktywnych użytkowników miesięcznie jest realistycznym celem na następny rok. Wszystko to bez wydatków marketingowych czy kapitału wysokiego ryzyka. Zespół składa się z zaledwie 30 osób, osobiście wybranych przez Durowa. Nie ma działu HR.

"To nie jest zespół - to oddział Navy SEALs" - żartuje.

Durov celowo unika pozyskiwania funduszy venture, aby zachować niezależność - i odmawia sprzedaży udziałów w firmie. Zamiast tego Telegram wyemitował jedynie obligacje i podjął jedną próbę uruchomienia projektu kryptograficznego.

Telegram pozostanie niezależny - takie jest stanowisko założyciela. Durov nie posiada willi, jachtów ani prywatnych odrzutowców. Jego majątek netto to kilkaset milionów dolarów, z czego większość w kryptowalutach. Reszta jest zainwestowana w pracę.

Chociaż Durov długo utknął we Francji, nie mogąc wyjechać, w marcu 2025 roku wrócił do Dubaju. Wygląda na to, że nic nie może go powstrzymać. Dla Durova wolność to nie lokalizacja - to stan umysłu. I to właśnie tej wolności nadal broni - za pomocą kodu, słów i codziennych operacji Telegramu.

Ten materiał może zawierać opinie osób trzecich, nie stanowi porady finansowej i może zawierać treści sponsorowane.